sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 12: Niedługo czar pryśnie.


Hej <3 Jak się macie?



Obudziłam się z narastającym bólem głowy. Nie za dobrze działają na mnie nieprzespane noce, a to jest jeden ze skutków. Błądziłam rękami po łóżku i natrafiłam w końcu na umięśniony tors Hazzy. Zaczęłam ruszać ręką sprawiając mu przyjemność, sądząc po jego cichych pojękiwaniach. Usiadłam na nim i namiętnie go pocałowałam. Musze przyznać, że był pierwszym mężczyzna którego tak całuje i dodam, że nawet dobrze mi to szło. Teraz on leżał na mnie i muskał wargami moją szyje. Poczułam, że mam na niego okropna ochotę i byłabym zdolna do wszystkiego, gdyby nie fakt, że to on tu teraz rządzi. Trzymał rękami moje i wargami schodził coraz niżej. Nawet nie doszedł do tego miejsca, a ja już tam poczułam ogromne ciepło, które później przeniosło się do mojego brzucha. Ugryzł mnie lekko w szyje. To mnie bardziej łaskotało niż bolało. -Już ci chyba wystarczy.- oderwał się w końcu ode mnie. Zrobiłam wielkie oczy. Właśnie się zorientowałam, że Harry nie jest taki w łóżku jak go opisują w internecie. Jest delikatny, subtelny i niestety wie kiedy przestać. Przybliżyłam się do leżącego blisko mnie loczka. -Wystarczy? Ja nawet zgodziłabym się, abyś mnie rżnął całą noc.- szepnęłam mu do ucha, przygryzając lekko jego płatek. Zaczął się śmiać jak chory psychicznie. Naprawdę! No, bo tarzający się dosłownie po łóżku Harry to raczej nie codzienny widok. -Jesteś niegrzeczna! Zgrzeszyliśmy przeciw bogu, uprawiając seks przed ślubem, a ty chcesz jeszcze więcej.- seksownie się uśmiechnął, ukazując przy tym dołeczki. -Nie udawaj takiego świętego.- parsknęłam. -Skoro masz ochotę na ostry seks to czemu mnie nie sprowokujesz?- uniósł brew. -Wiesz, że jestem chrześcijanka i nie wypada?- zachichotałam. Zbliżył się do mnie i zaczął miziać mi plecy. Przyciągnęłam go bliżej siebie i połączyłam nasze usta w jedne. Tym razem to mój język miał większe dowodzenie. Uśmiechnęłam się szyderczo zauważając, że mu staje. -Kobieto do czego ty mnie doprowadzasz...- lekko się zarumienił. Wstał z łóżka i założył na siebie swoje ulubione spodnie.
-Wszystko musisz zepsuć.- warknęłam. Wyszczerzył zęby i posłał mi buziaczka po czym wyszedł na dół i skierował się najprawdopodobniej do kuchni. Założyłam na siebie pierwsze lepsze ciuchy i zrobiłam makijaż na szybko. Udałam się do tego samego miejsca co on. Chłopaki którzy tam siedzieli zmierzyli mnie wzrokiem i wybuchli śmiechem. -Wasz też miło widzieć.- syknęłam. -Wyspana?- śmiał się dalej Louis. -A wygląda?- spytał się go Liam. Zerkali co chwilę na Harrego który miał rozczochrane włosy i nadal był bez koszulki. Super, zapomniałam o moich włosach. -Mnie też się o to pytali.- ukazały się dołeczki Hazzy.
śmiejący się Hazza <3 Zaraz będę sikać w majtki... Aww..

Walnęłam się ręką w czoło. -Na drugi raz bądźcie ciszej, a i czeszcie włosy.- oznajmij poważnie Zayn. Chrząknęłam i usiadłam przy stole. Siedziałam wyprostowana jakaś minutę, po czym opadłam na blat. Głowa mnie bolała, brzuch, a do tego miałam ochotę wymiotować. -Jakim cudem Lucy nie ma siły.- widziałam uśmiech Nialla. -Ktoś mnie zaniesie do łóżka czy mam spać na stole?- szepnęłam ledwie słyszalnym tonem. -Harry!- krzyknęli razem. Zerwałam się. Pobiegłam prędko do łazienki i zaczęłam wymiotować. Wytarłam twarz i wyszłam z mojego ukochanego pomieszczenia. Tam chyba spędzam znaczna część mojego życia. Dotknęłam ręki która od pewnego czasu mnie boli. Miałam wielkiego siniaka. Może to taka pamiątka z nocy. Usiadłam w salonie gdzie oczywiście oglądali coś chłopcy. -Wszystko okej?- spytał mnie zatroskany Lou. Skarciłam go wzrokiem, na co uniósł ręce do góry. -Może w ciąże zaszłaś?- parsknął Zayn. Hazza zrobił duże oczy i zerknął na mnie pytająco. -Na szczęście pewnie nie.- posłałam im wredny uśmieszek. -Na szczęście?- uniósł brwi Louis. -No, bo zaszkodziłoby to Larrowi!- powiedziałam głośno. Zaczęli się śmiać. Klatka piersiowi loczka seksownie się unosiła. Pobiegłam na górę i wróciłam na dół z jego koszulką. -Załóż to.- rzuciłam w niego bluzką. -Po co?- spytał Harry. -Bo gdyby cie teraz dorwała to uprawialibyście seks na naszych oczach. Tak Lucy?- uśmiechnął się Liam. -Powiedzmy.- przymrużyłam oczy. -To ja jej tym bardziej nie założę.- zrobił seksowny grymas na twarzy. Posłałam mu wściekle spojrzenie i usiadłam na kolanach Tomlinsona. -Sorry, ale jedyne wolne miejsce jest obok Harrego, a jakbym tam usiadła to sami wiecie co by się stało.- wyjaśniłam swoje zachowanie. -Spoko, mi pasuje.- odezwał się Lou. Spojrzałam mu w oczy. Mrugnęłam do niego i zatkałam jego usta moją ręką, po czym zaczęłam udawać, że całuje go w usta, gdy tak naprawdę całowałam swoją dłoń. -Już założyłem! Jesteś wredna.- usłyszałam chrapliwy głos. Zerknęłam na loczka, który już nie miał gołego torsu. Cmoknęłam Tomlinsona w policzek i przesiadłam się na wolne miejsce obok Harrego. Położył swoją rękę na moim udzie, a ja nie zareagowałam. Oglądaliśmy coś w telewizji, ale nie zwróciłam uwagi na wielki telewizor, tylko bardziej na ręce loczka. Uśmiechnął się triumfalnie. Chciałam dać mu nauczkę, że mi seksu się nie odmawia, ale on znowu doprowadził mnie do ciepła w podbrzuszu. Musnęłam wargami jego szyje. Wielokrotnie w wywiadach wspominał, że lubi gdy on całuje kobietę w to miejsce co ja teraz, więc chciałam sprawdzić czy działa to w obie strony. Jak na zawołanie zaczął ruszać ręką która nadal znajdowała się na mojej nodze. Ujrzałam, że całemu zdarzeniu przygląda się Lou, więc przestałam. -Nie no, nie przeszkadzajcie sobie, nas tu nie ma.- oznajmił. Styles wziął mnie za rękę i chciał zaciągnąć mnie do pokoju, ale ja stanęłam na środku salonu i nie za głośno krzyknęłam: -Jeżeli macie ochotę na pornola to go sobie włączcie, bo ja nie zamierzam wam usługiwać! Wszyscy podbiegli do mnie i zatykali mi usta. -Zwariowałaś? Chcesz aby usłyszeli cie fani?- pytał mnie Malik. -Tego właśnie chciała.- parsknął Niall. -Należy ci się kara...- uśmiechnął się szyderczo Liam. Spojrzeli na siebie z uśmiechem na twarzy. Harry wziął mnie na ręce i niósł na dwór. -Tak, tak... Przelećcie mnie grupowo i publicznie.- parsknęłam.Spoważniałam w momencie, gdy zorientowałam się, że niosą mnie do basenu. Ale za późno to zrobiłam. Paparazzi robili mi zdjęcia, a chłopaki tarzali się po ziemi. Po cichu wyszłam z wody i usiadłam na loczku. Uśmiechnęłam się do zdjęcia. -Skoro tak się bawimy..- przyciągnął mnie do siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy. Jego piękne zielone oczy flirtowały z moimi. Połączył nasze usta w jedność. Jego ręce błądziły na mojej pupie. Jego język penetrował moje gardło. Jego oddech połączył się z moim w jeden. Ale tą chwilę przerwał nam Louis. -Nie chce wam przeszkadzać, ale Harry zaraz ja zerżniesz na oczach naszych fanów.- posłał nam uśmiech. Zaczęłam się smiac zauważając rumieńce na policzkach Harrego. Wstaliśmy. Loczek cały czas w drodze do willi trzymaj rękę na mojej dupie. Gdy znaleźliśmy się w mieszkaniu pobiegłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Jedyne na co miałam ochotę to nie szalony seks tylko cieple łóżko, kolacja i sen zimowy. Styles wparował do pokoju, ale zauważając mnie leżąca, przykrył moje ciało kocem i szepnął mi do ucha: -Przepraszam i nie zapomnij, że jedyna osoba jaką kocham, jesteś Ty.

Rozdział mi się wyjątkowo podoba, haha :) Był pisany na szybko i na telefonie mojej mamy (bo zawsze piszę je o 1,2 w nocy w notatkach, a później dodaje na bloga) więc moze być troszkę błędów i zdaje sobie sprawę z tego, ze jest przykrutki. Na początku pojawiło się za dużo ,,że,,. Sorry :( Pozdrawiam Gosie! Która jako jedyna z moich przyjaciółek to czyta i Asie! I moje czytelniczki zwłaszcza Ole Iwanek! I Oliwie! Kocham <3

3 komentarze:

  1. Rewelacyjny! :D
    Dziś daruję sobie dłuższy komentarz ,padam jedyne o czym marzę to sen

    OdpowiedzUsuń
  2. +18 takie jak lubie ^^

    OdpowiedzUsuń