-Jest moją przyjaciółką! A co ty Niall taki zazdrosny się zrobiłeś?- zrobiłem głupią minę.
Tu macie smutnego Niallerka <3 Też go kocham. |
-Czemu ona u was mieszka? -Nie ma gdzie, to ją przygarnęliśmy. Poza tym była kiedyś naszą dobrą przyjaciółką, ale my wyjechaliśmy i ją zostawiliśmy. Trzeba jakoś odpłacić za błędy.- uśmiechnął się Louis. -No to teraz, zadam wam pytanie dotyczące waszego życia towarzyskiego! Louis jak ci się układa z El? -Dobrze. Niedługo może weźmiemy ślub. Ale to jeszcze się pomyśli.- mrugnął do kamery Tomilson. -A jak tobie Zayn z Perrie? -Ahh.. cudownie!- zaśmiał się. -Zwłaszcza w nocy.- dogryzłem, a wszyscy zaczęli się śmiać. -Liam, jak z Danielle? -Spodziewamy się dziecka. Wyplułem cały sok, który chciałem połknąć. -No no! Gratuluje! Nie powiedziałeś im? -Nie. Chciałem żeby byli zaskoczeni!- klasnął w dłonie Payne. -A jak z tobą Niall? -Czekam na odpowiednią dziewczynę. Na razie takiej nie poznałem, ale wszystko przychodzi zupełnie niespodziewanie jak odchodzi!- oznajmił. -Harry, czemu zerwałeś z Taylor? -Drażniła mnie. Ale poznałem kobietę w której się zakochałem. Jest inna niż wszystkie. Trudna. -odpowiedziałem. -Trudna? -Dotychczas kobiety przede mną klękały, a ona prawie mnie od siebie odpycha. -No to życzę powodzenia Harry! -Ahh.. Przyda się!- oznajmiłem. -Planujecie może trasę koncertową? -Jak na razie to my mamy wolne! Zayn regularnie chodzi do psychologa.- powiedział Louis. -No dziękuje za wywiad! Żegnajcie! Wyłączyli kamery, a uśmiechy z naszych ust natychmiast zeszły. -Niezłym jesteś aktorem.- podeszła do mnie Sam. -Aktorem?- zaskoczyłem się. -No, wiesz! Ja bym nie potrafiła tak świetnie udawać, że kogoś poznałam!- zaśmiała się i dotknęła mojego torsu. -Nie udawałem, zresztą nie ważne.- odszedłem za chłopakami którzy udali się do samochodu. *Lucy* Dan siedziała i co sekundę piszczała ze szczęścia. Jak ja jej zazdroszczę, że ma dla kogo żyć. Zabolało mnie to, że Harry powiedział, że kogoś poznał. W głębi serca może coś do niego czuję, ale chce też jego szczęścia. -Jesteśmy!- zawołali chłopaki.
Danielle pobiegła do Liam`a i na niego wskoczyła. Boże, jak oni się kochają. -Harry, łap!- rzuciłam mu jego kartę kredytową. -A dostanę coś za to?- złapał ją w ostatniej chwili. -Przytulasa?- zaproponowałam. -Mało.- oznajmił. -Buziaka w policzek?- zrobiłam słodkie oczka. -Lepiej.- podszedł do mnie, a ja go szybko cmoknęłam. Nagle do salonu weszli chłopaki. -Boże, wy to jak zwykle wchodzicie w najmniej odpowiednim momencie.- syknęłam uśmiechając się szeroko.. -Musiałam mu podziękować za kartę kredytową.- dodałam. -A poza tyn, on ma już swoją miłość.- szepnęłam. Poczułam, że robię się całą czerwona. -Ale my nic nie mówimy.- uniósł do góry ręce Louis. -Oj cicho! Gratuluję Liam.- uniosłam śmiesznie brwi. -Ahh.. No dziękuje. Opłacały się te nie wyspane noce.- oznajmił, a wszyscy wybuchli śmiechem. -No raczej.- burknęła Dan. -Chodź pokaż mi co sobie kupiłaś!- pociągnął mnie za rękę Harry. -Nie!- zaśmiałam się. -No chociaż jedną rzecz!- błagał. -Nie!- skoczyłam za Louisa. -Pożałujesz!- warknął z uśmiechem na twarzy. -Eh.. Zamówcie pizze, bo zgłodniałem.- wtrącił się Niall. Już zaczyna mnie wkurzać swoim zachowaniem. Dla mnie jest oschły, a dla Harr'ego tym bardziej, chociaż nie mam pojęcia dlaczego. Ale w głębi serca go lubię, uwielbiam, pragnę jego bliskości, przytulania i jego poczucia humoru które teraz zanikło. Louis wyciągnął komórkę i wybrał jakiś numer. -Dwie pizze poproszę, albo trzy.- powiedział gdy ktoś odebrał. -No na ten co zawsze adres.- rozłączył się. -Co dzisiaj oglądamy?- uniósł brew Zayn. -Jakiś horror!- skoczył Liam. -Dziewczyny będą się bać.- oznajmił pewnie Niall. -Przy Danielle to ja będę!- zaśmiał się Payne. -A o mnie się nie martwcie!- usiadłam obok Harr'ego. -Będę przy tobie, więc się nie będziesz bać co nie?- szepnął mi do ucha Harry. Walnęłam go w brzuch, a Louis przyglądający się nam prychnął. Gdy jakaś laska w filmie chciała wejść za drzwi gdzie czekał na nią morderca, zaczęłyśmy z Dan krzyczeć: -Nie wchodź tam! Nie! Chłopcy spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Odciął jej głowę, a ja zasłoniłam oczy, ręką. Patrzyłam się na Louisa który aktualnie siedział przestraszony w kącie i prychnęłam jak on wcześniej. -Spadaj.- pokazał mi język, a ja podbiegłam do niego i zaczęłam go łaskotać. Leżał teraz na dywanie i zwijał się ze śmiechu, usiadłam na nim i posłałam wszystkim triumfalny uśmiech. -Jeszcze mnie zgwałć.- zaśmiał się Tomilson. -No to.. Nie publicznie!- zachichotałam i cmoknęłam go w policzek. Film się skończył. Wszyscy się bali oprócz mnie i Lou. Wybuchliśmy. Śmiałam się jak szalona. Tak ja! Pobiegłam szybko do pokoju Harr'ego i zamknęłam przed nim drzwi. -Otwórz.- próbował się dostać. -Jak wezmę prysznic!- krzyknęłam. Spojrzałam w lustro. Znowu ta bezradna dziewuszka patrzyła na mnie swoimi ciemnymi oczami. Trzymała w ręku żyletkę. Nie może zapomnieć o rodzinie, która z jej pomocą zmarła. Na początku tata zginął, a ona nawet go nie powstrzymywała. Uznali, że nie żyje. Później jej ukochany brat w brzuchu matki. Później mama, która ją kochała, a ona (dziewczyna z lustra) tego nie odwzajemniła. Następnie ciotka z wujkiem. Zginęli przez nią! Zostawiła tą cholerną włączoną prostownicę! Zrobiła sobie pięć ran. Krew leciała jej strumieniem. Nagle poczuła się słabiej.. i upadła. *** Obudziłam się leżąc w łazience. Nikogo przy mnie nie było. No tak. Zamknęłam drzwi na klucz. Obmyłam rękę i zawinęłam ją w bandaż. Harry się skapnie, nie jest taki głupi jak o nim piszą. Ma uczucia jak każdy, bo jest zwykłym człowiekiem. Nie cierpi paparazzi. K
Rozdział jest beznadziejny, wiem. Ale kolejny będzie wielkim BUM!
Chciałam serdecznie podziękować Oli Iwanek.
Za to, że jest i za to, że czyta mojego bloga. Wiem, ze wolisz Niallerka, no ale tak jakoś wyszło, ze się rozmyśliłam i wybrałam Hazze.
Bardzo cię za to przepraszam <3 Ale, gdy skończę pisać tego bloga, to napiszę specjalnie fanfiction z Niall`em. Obiecuję! Mam już nawet chytry pomysł.
Dziękuję też Sarze Directionerce, która ostatnio napisała bardzo piękny komentarz. To podniosło mnie na duchu i obiecuję, że dla ciebie popracuję nad opisami!
Dziękuję moim przyjaciółkom, zwłaszcza Gosi i Oli. Dzięki wam nie poddawałam się, gdy nikt nie komentował moich rozdziałów.
A na koniec, największe podziękowania dla Oliwii Strug.
Moja reakcja gdy zobaczyłam, że skomentowałaś mój rozdział, była następująca:
Wyobraźcie sobie.. Jestem sobie u cioci, jest dużo gości.. Nagle piszczę jak głupia i płaczę ze szczęścia.
No, bo jestem tak jakby twoją fanką Oliwia i no bardzo się ucieszyłam.
Nie wiem dlaczego zebrało mi się na podziękowania, ale.. Po prostu lubię słowo dziękuje.
Więc DZIĘKUJE WSZYSTKIM.
Jejku, jestem zaskoczona, że aż tak się ucieszyłaś. Teraz to i ja płaczę ze szczęścia :') No i ja wcale nie skomentowałam ci jednego rozdziału, skomentowałam prawie wszystkie! Jest mi mega smutno z powodu Nialla, ale nie przestanę czytać twojego bloga, bo historia Lucy mnie wciągnęła <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :*
Oh, wzajemnie z weną. Czekam z niecierpliwością na rozdział 44. xoxo
UsuńI jeszcze jedno! Na mojego bloga wstawiłam nowe ciekawostki: http://i-suffer-for-love-of-him.blogspot.com/p/ciekawostki.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodobają ;)
Jak jeszcze raz kuźwa przeczytam na tym blogu ,ze rozdział jest beznadziejny to cię znajdę!Przysięgam ,znajdę i zatłukę!Wtedy to nie tylko Nialler będzie smutny!Ty razem z nim! <3 (Pamiętaj ,ze Cię kocham) Choć w sumie z Niall'em nie jest tak źle.Je.A wiecie..u niego to oznacza ,że chyba jakoś się trzyma ,nie?
OdpowiedzUsuńLucy ,Lucy ,Lucy....kobito nie tnij się!Chcesz dołączyć do Niall'a i Madzi!? Hahaha ja Was nauczę porządku xD
Jestem straszcie podekscytowana!O ile dobrze przeczytałam ,szykujesz jakieś opowiadanko z Niallerem! <3 A co do Harr'eg (w tym opowiadaniu) ,gościu jak mi skrzywdzisz Lucy do będziesz miał do czynienia ze mną! Trzymaj się głupku ,koffam Cię ,tak jak Horanka ♥♥
Dziękuję za..........podziękowania? O_o w każdym bądź razie...Byłam ,jestem i zawsze będę ,amen.
Weeeeny lamusie! <3
Nie wiem skąd ty bierzesz te teksty ale cię ubustwiam :) Tak szykuje się opowiadanko z naszym kochanym blondaskiem <3 Ale to może za miesiąc :( Mam nadzieję, że wytrzymasz :) Pozdrawiam. xoxo
Usuń