niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział 2: A co jeśli ktoś już się zakochał? cz.1

Pani otworzyła drzwi na salę, a naszym oczom ukazało się nawet ładne pomieszczenie.
Co dziwne, bo szkoła wygląda jak psychiatryk.
Spojrzałam przed siebie, a moim oczom ukazało się miejsce w którym stałam na dniu otwartym.
-To zapoznajcie się z chłopakami!- klasnęła w dłonie nauczycielka.
-Dodam, że co roku dziewczyna mają w-f z chłopakami ze starszych klas i zawsze powstają pary. Ale ja tego nie znoszę, więc zawsze za obejmowanie się stawiam jedynkę.- zaśmiał się pan.
-A co jeśli ktoś już się zakochał?- usłyszałam znajomy głos należący do Niall`a.
-To masz przekichane. A dlaczego pan Horan się o to pyta?- zamruczał powstrzymując śmiech nauczyciel.
Podeszłam bliżej żebym mogła wszystko zobaczyć z bliska.
Niall lekko się uśmiechnął zauważając mnie, po czym oznajmił:
-Z ciekawości.
-No to teraz co roku dobiorę was w pary. Zadacie sobie po pięć pytań.- przerwała głuchą ciszę pani.
Razem z Niall`em staliśmy jak skamieniali.
-Chodź ty i Horan!- wskazał na mnie nauczyciel.
-To ja mogę powiedzieć, ze ona nazywa się Lucy, bo odprowadzałem tą zagubioną dziewczynę pod salę.- oznajmił Niall, a ja walnęłam się dosyć mocno w czoło, a wszyscy wybuchli śmiechem.
-Poprosimy o pytania.- opanował się nauczyciel.
-Jakie masz hobby?- spojrzał na mnie Horan.
-Lubię grać w siatkówkę, a przede wszystkim oglądać spoconych mężczyzn śpiewających w zespole.- lekceważąco się uśmiechnęłam.
Wszyscy próbowali powstrzymać śmiech, więc wydali z siebie tylko ciche pojękiwania.
-O twoim hobby wszyscy wiedzą, więc powiedz ile miałeś już dziewczyn.- zerknęłam na niego.
-Dużo, powiedziałbym liczbę ale nie pamiętam tego, tak samo nie pamiętam co wczoraj zjadłem.
A! Jadłem pizze! Pyszna była.- oznajmił po czym sie mnie spytał:
-Co cię skierowało do tego liceum?
-Intuicja.
-Kiedy zorientowałeś się, że gitara to dla ciebie wszystko?- wymyśliłam szybko.
-Wtedy kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Dodam, że miałem wtedy pięć lat.- rozmyślał Niall.
-A kiedy przemówiło do ciebie pianino?- zadał pytanie patrząc prosto w moje oczy.
Mogę się zapaść pod ziemię? Błagam.
-Gdy ojciec zagrał mi po raz ostatni.- opuściłam głowę i od razu spytałam:
-Czy kiedykolwiek popełniłeś błąd którego nie mogłeś nigdy naprawić, choć tak bardzo tego pragnąłeś?
-Raz. A ty?- szybko odpowiedział.
-Tak. Wiele razy mi to się zdarzało.
-Czy będę mógł..- nie dokończył, bo przerwał mu dzwonek a ja szybkim krokiem zabrałam plecak i wyszłam.
-Stój!- ktoś za mną biegł, a ja domyślałam się kto, Znałam ten zapach.
Poczułam go rano, gdy chłopaki weszli do szkoły robiąc cyrk. Kokos.
-Czy mogę cię odprowadzić do kolejnej sali?- złapał mnie za rękę robiąc przy tym śmieszną minę.
Przeszedł przeze mnie przyjemny dreszcz. Było to uczucie którego nigdy nie doznałam.
No prawie nigdy. Nie licząc dnia w którym po raz ostatni widziałam ojca.
On zmarł przeze mnie... Nie ważne.
-No.- odpowiedziałam, po długim zamyślaniu nad plusami i minusami.
Czy wy też właśnie się zorientowaliście, ze on wie o tym, że gram na pianinie?
`A kiedy przemówiło do ciebie pianino?`
-Mogę o coś spytać?- lekko uniosłam kąciki ust, zerkając na niego.
Chciałam iść w stronę planu ale pociągnął mnie do innego sektoru.
-Ja wiem gdzie masz lekcje. Masz z moją wychowawczynią. Przyjemna babka jeśli nie będziesz się spóźniać.- w końcu puścił moją dłoń.
-A przepraszam, możesz zadać to pytanie.- szybko dodał.
-Skąd wiesz, ze gram na pianinie? Nie przypominam sobie abym zwierzała się tobie.- spytałam, karcąc go wzrokiem.
-Intuicja.- zaśmiał się tajemniczo.
Pociągnął mnie ponownie za sobą i zapukał do klasy w której miałam następną lekcje.
-Dzień dobry! Przepraszam, ze Lucy się spóźniła. To z mojego powodu!- pchnął mnie na przód, obejmując w pasie.
-Dobra. Chyba twój chłopak wytłumaczył ci, że nie lubię spóźnialskich.- wstała nauczycielka.
Usłyszałam cichy śmiech Niall`a.
Ha. Bardzo śmieszne!
-To nie jest mój chłopak.- wytłumaczyła, stając Horan`owi na nogę.
-Aha przepraszam. Siadaj. A ty Niall na lekcje!-
Pomachałam mu na pożegnanie, bo dzisiaj nie zamierzałam już się z nim widzieć.
Nie odmachał jednak podszedł i dał mi karteczkę zgiętą na pół.
Co może się w niej znajdować?
Wsadziłam ją do kieszeni lekko skołowana tym co właśnie się stało.

Dzięki za 56 wyświetleń na blogu :)
To jest dla mnie ważne, chociaż liczyłabym na komentarze!
No ale, pomarzyć można. Co nie?
Nie podoba mi się ten rozdział, ale musiałam go napisać :)
Miłego czekania na nastepny BEZNADZIEJNY rozdział <3
Pozdrawiam :)
Magda.

6 komentarzy:

  1. Wygląd bloga wprowadza świetny klimat. co do rodziału ciekawy i czekam na dalszy obrót sprawy. Szkoda, że taki krótki ;* ;(
    http://ladyritty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje! <3 <3 <3 Jezu jak ja się ciesze, ze komentarze przybywają haha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że powtarza się słowo intuicja :) najbardziej rozbawiło mnie to że nie pamięta dokładnie ile miał dziewczyn to jego hobby jest mniej wazny niż olacja hahaha <3 Śliczny blog ;) Masz talencik tylko jak bym dodała troszkę więcej opisów.
    Ogólnie bosko :)

    http://miloscwczasachapokalipsy44.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki <3 Chętnie zajrzę wieczorkiem na twojego bloga ;)

      Usuń
  4. Intuuuuuicja hahaha =D Boskie.

    OdpowiedzUsuń